Szkoda tylko, ze na pobliskim polu, gospodarz wyciął bardzo dużo tego cudeńka, tyle ma hektarów...i musiał wyciąć mi spod nosa :-/ ale wystarczy przejść na krótki spacerek i krzewy się uginają od nadmiaru białych kwiatów :) teraz tylko zaopatrzyć się w cukier, cytryny...czas i do dzieła :)
niebawem i przepis :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz