poniedziałek, 29 grudnia 2014

no i przyszła

Póki co jeszcze delikatna, lekko śniegiem przyprószyło; dzieciaki już szczęśliwe, i niech więcej nie pada ;-) 















 

tylko ten sad jakiś taki...smutny :-/ wolę w wersji wiosennej :)
                                       

niedziela, 14 grudnia 2014

do zimy daleko

W zeszłym roku o tej porze, byliśmy już po kilkudniowej izolacji od świata z racji zasypania; w tym roku...oby nie zapeszyć, śnieg widzieliśmy raptem parę godzin; nie to że mi brakuje...mi nie; dzieci jedynie oczekują i zasypania i śnieżnego nawalania...ale niech czekają, wszak ciągle mamy jesień ;-) a na zdjęciach to i na wczesną wiosnę wygląda; jedynie ciepłe kurtki zdradzają, że aż tak ciepło nie jest... jak na razie najmniej było..chyba -12; ale to przez chwilę ;-)











                                     


środa, 12 listopada 2014

jesień

Jeszcze gdzieniegdzie liście się trzymają...ale to już rzadki widok.. jesień...no zła w tym roku nie była; w sumie bardzo słoneczna; dla niektórych jednak za krótka i ta życiowa jesień też :(  żyjemy dalej, co by się nie działo... nic pewne nie jest... no chyba, że w przyrodzie; tak, pewne jest to, że po jesieni przyjdzie zima, zima co zimno trzyma, co drogi zasypuje iiiii dużo by pisać; teraz przed nami piąta zima w tym miejscu i mam nadzieje, ze już nic nas nie zaskoczy; chyba już dużo wiemy co nas czekać może; oby tak było :-/ i też nie wiadomo co gorsze...czy to jak zasypani jesteśmy i odcięci od świata (dzieci bardzo lubią ;-) ), czy jak mega błoto i ledwo co dojechać do drogi można :-/ na pewno drewna starczy, ale zależy od zimy... zatem  tak, wiemy tylko tyle, ze ona nadejdzie :P




niedziela, 19 października 2014

Domek i inne kwiatki :)

Zaczęło się od niewinnej wizyty u znajomych, gdzie dzieci zobaczyły domek..taki domek tylko dla nich; no i zaczęło się również wiercenie dziury w brzuchu Dziadka ;-)  a Dziadkowi nie pozostało nic innego jak ułożyć plan, plan budowy :))





Jest już nawet dachówka, ale zdjęcie zrobię  jak cały dach będzie mienił się na czerwono :)


A w zeszła niedzielę, po spacerze, Gucio z Leonem dzielnie pomagali sadzić cebulki :) zimy jeszcze nie ma a tu już trzeba o wiośnie myśleć :)





wtorek, 16 września 2014

zmiany zmiany zmiany

Pisałam kiedyś, ze tu powstanie pokój..miała być nasz sypialnia..ale troszkę się pozmieniało; kolejny etap za nami; dzieciaki mają pokój :))




a tak było kiedyś.... uff jak dobrze, że to za nami...teraz pora na naszą sypialnie ;-)



środa, 27 sierpnia 2014

Keczupu nie będzie :-/

No i stało się coś czego zupełnie się nie spodziewaliśmy...tzn było ryzyko, ze nie będzie tak dużo pomidorów ile kwiatków było na krzakach (kilkudziesięciu!)...ale to już nas przerosło :( tyle pracy włożonej...ech..  całe szczęście, że Pani eM zdyscyplinowała mnie i na zimę mamy chociaż zielone w słoikach...zatem lepszy rydz niż nic :-/


wtorek, 12 sierpnia 2014

smażone, zielone.....

Wcale nie smażone, za to na pewno zielone...pomidory, a konkretnie sałatka z pomidorów wg przepisu zaczerpniętego z netu :)

                                                                 


składniki:

  • 2 kg pomidorów
  • 1 kg cebuli
  • sól
  • pieprz

zalewa: 4 szklanki wody, 1 szklanka octu, 1 szklanka cukru; łyżka soli


  • zbieramy pomidory, te które spadły i nie zdążyły dojrzeć..albo idziemy po nie do sklepu ;-)
  • myjemy, kroimy na plasterki
  • cebulę również kroimy
  • do dużego garnka warstwowo układamy pomidory i cebulę, przesypując solą (najlepiej taką do przetworów) i świeżo mielonym pieprzem; przykrywamy; odstawiamy na kilka godzin, aby pomidory puściły sok; 
  • pora na zalewę : woda, cukier, sól, ocet (wszystko mieszamy lekko podgrzewając)
  • z pomidorów wylewamy sok; wlewamy zalewę i gotujemy ok 10 minut
  • do słoików wsypujemy po łyżeczce gorczycy, wkładamy przygotowane pomidory
  • zakręcamy, stawiamy do góry dnem, czekamy do ostygnięcia i gotowe :)




                                      



Za znalezienie przepisu i wykonanie dziękujemy Pani Marchewce :)

sobota, 2 sierpnia 2014

a tymczasem w Piotraszewie

"Buduje" się domek :)



Podlewa się trawka :)


Żniwa pełną parą...co niestety, na naszym odludziu dostarcza za wiele hałasu ;-)


No i tęcza, poważnie, ale że zdjęcie robione telefonem ... to w ogóle tego nie widać :-/


piątek, 25 lipca 2014

ogródkowe "wyroby" część druga :)

To są nasze początki z ogródkową przygodą; zdjęcie zzzzz.... 2012; do dzisiaj doczekaliśmy się płotka z pełnego zdarzenia, furtki i jak dotychczas największej powierzchni uprawnej :)  bo ta tu, to tylko taka ściema..i tak potem słonecznikami teren zarósł; i np dzisiaj jest to teren dla Radzia i Ryśka; 


a tu z tego roku
jeszcze pod koniec kwietnia, tak prezentował się ogródek ....

to jakoś koniec maja

i czerwca

a to zdjęcie z wczoraj :) wszystko prezentuje się smakowicie a i kret poszedł sobie gdzieś hen hen..jak przestałam z nim walczyć to sobie poszukał innego terytorium ;-)