poniedziałek, 22 października 2012

jesiennie

Tak długo nie pisałam... nie mam pojęcia co sie dzieje z czasem :-/ tak czy siak nie da się ukryć, że jesień przyszła..no i nie da się ukryć, że troszkę prac nam jeszcze zostało..pocieszające jest to, że z każdym dniem jest bliżej końca :)  tylko ciągle nie wiem czyjego :-/ czy naszego czy remontu ;-)  Ciągle pod górkę, ciągle coś nie tak...a to desek z tartaku na czas nie robią, a to pan leśniczy asygnaty na drewno nie chce na czas wypisać... ale nic...mnie damy się...dokończymy :P jeszcze tylko...podłogi, tynki, sufity...nie wiem czy w tej kolejności..ale jakoś tak; najważniejsze że centralne odpalone :D "Henryk" nasz nowy przyjaciel domu, ogrzewa nam pomieszczenia utrzymując stałą temperaturę :) już nie ma tak, że idąc spać mamy 30 stopni a rano 18:-/ teraz różnica to jedynie ze dwa stopnie między wieczorem a porankeim;  no i dach już w całości papą pokryty..a to oznacza, że na głowę nie kapie :) i konie mamy ujeżdzone..tzn pod siodło już są gotowe :) tylko czasu nie ma zeby jeździć...zatem kto ma doświadczenie i chęci..zapraszamy: na jazdę)  jest światełko w tunelu..prawda?;-)







                                                                 
i byłabym zapomniała... oto on.. Henryk :)

niedziela, 19 sierpnia 2012

dzieje się, dzieje

U nas jak zawsze to samo... remont :-/ to chyba dlatego tak mało się udzielam, bo i co pisać.... nie wiem czy kiedykolwiek zakończymy..zapewne się wykończymy, a najbardziej Pan Gospodarz :-/  chyba jakiś wyjazd mu się należy... normalny człowiek już dawno by zwariował :-/   Zdjęć nowych za dużo nie mam, gdyż obecnie poza domem się znajduję.. znowu eksmisja z powodu tzw demolki.. Ale jakby nie było już chyba bliżej końca... rok temu było o wiele gorzej :-/


Na zdjęciu jeszcze niebieska folia na dachu, która na szczęście już została usunięta :) cały dach tzn połowa, pokryty został papą.. zaraz po tym "lekka" nawałnica zerwała dość ważny kawałek, zalewając przy tym całą kuchnię :-/ całe szczęście, że dzień wcześniej wyjechałam z dziećmi na działkę :-/  zatem dzieję się dużo... aaa i mamy taras, oblicze domu zupełnie zmienione, ale to jak już wrócę na włości zdjęcie wkleję :)

sobota, 14 lipca 2012

zmiany, zmiany, zmiany :)


Jak widać, oblicze domu troszkę się zmieniło :) panowie byli, 5 dni popracowali i taki oto efekt :)  jeszcze tylko dach, tynki wewnętrzne, ogrzewanie, podłogi, stropy, schody, wykończenia...i zrobione :-/



sobota, 2 czerwca 2012

tęczowo ogródkowo

 Oto dzieło cieżkiej pracy :) płotek jak płotek.. proszę nie zwrcać uwagi ;-) no i na tym nie koniec... będzie większy :D nie tylko płotek ;-) jak pogoda oczywiście pozwoli w tym ogródku porobić.. ale dzieki temu że raz pada a raz słońce świeci...mamy co?? piękną tęcze :)  widok był niesamowituy, dwie od początku do kończa idealnie widoczne :) zdjęcia tego nie oddają..ale macie chociaż tyle;




no i Rysiek, w siodle :)

                                                

czwartek, 24 maja 2012

rzepakowo :)

wcale nie zielono..a żółto mi :)

                              
nowe "hobby" w jeszcze mikroskopijnym wydaniu;

nowe okna tu i tam;

i droga do...?

wtorek, 1 maja 2012

kilka nowych

czasu nie ma na pisanie..dużo ostatnio sie dzieję; zatem szybko zdjęcia wklejem i spadam;

standardowo wiosenne kwiatki
 małe duze "coś" :-/
 po takie "coś" takie auta przyjechały
 a to tymczasowe oblicze domu..tymczasowe ;-)

 nauka jazdy
 miły akcent
 czarna "skrzynka"

środa, 4 kwietnia 2012

już o wiośnie miałam napisać..

ale nie zdążyłam :-/ bo zima znowu przyszła... z racji  śniegu zaczynam się zastanawiać jakie to święta przed nami;-)

a to dowód..chociaż jak mam udowodnić, że zdjęcia zostały zrobione 4.04.2012?:-/


i na dzisiaj tyle, bo z racji widoków za oknem wpadam w depresję.. a już tak cieszyłam się, wieszając pranie na podwórku, które schło ze dwie godzinki i pachniało wiatrem..wiatrem z pola ;-)

wtorek, 6 marca 2012

kilka dni temu....

a dokładnie 25.02.2012 w Dobrym Mieście na dobry po latach początek, odbyła się uroczystość założenia "złotych" obrączek...

tak, tak,  i to jak wiecie naszych :) dziękujemy że byliście i się świetnie bawiliście :) my również, mimo że ciut krócej ;-) dziękujemy naszym rodzicom za wsparcie i organizację a w szczególności za modyfikację listy gości;-) i przyznam się, że jak już wszyscy w poniedziałek pojechali, emocje opadły..to i łezka się w oku zakręciła a nawet potok łez...ech...co to był za ślub;-)

wtorek, 31 stycznia 2012

połowa zimy za nami

Teoretycznie już chyba nawet ponad połowa, ale dopiero od paru dni mrozi...i to baardzo; a z racji nie do końca wykończonego domu..w domu też zima, tzn zimno ;-)  najniższa temperatura w pokoju zaraz po przebudzeniu i w piecu rozpaleniu: 6 stopni słownie SZEŚĆ..  na szczęście na plusie :-/


i kilka zimowych fotek







i to też zima..ze dwa dni przed śniegu spadnięciem