Różnie z pogodą bywa, ale jak już jest, to miło na tarasie posiedzieć; do ogródka mam coraz mniej cierpliwości, bo kret nie ma litości...mój Tata codziennie z nim walczy...ale kret póki co wygrywa; zobaczymy, co będzie jak Tacie skończą się "wakacje pod gruszą"; mam nadzieję, że do tego czasu ktoś wygra :-/
Witam, zajrzałam na Pani bloga, ponieważ udostępniła Pani link na profilu Kupiliśmy Stary Dom. Rzuciłam okiem z ciekawośći i jestem pod wrażeniem. Fajne zdjęcia, świetny domek i wrażenie mam, że rodzina też udana. Życzę powodzenia i jeśli mogę - będę zaglądać i śledzić postępy. A na kreta jedna rada - pokochać...
OdpowiedzUsuńDziękuje za miłe słowa:) co do kreta...chyba nie mam wyjścia :-/ a co do zaglądania...zapraszam serdecznie:) a w przyszłości i "na pokoje" :)
OdpowiedzUsuń