środa, 18 czerwca 2014

prawie wakacje


Różnie z pogodą bywa, ale jak już jest, to miło na tarasie posiedzieć; do ogródka mam coraz mniej cierpliwości, bo kret nie ma litości...mój Tata codziennie z nim walczy...ale kret póki co wygrywa; zobaczymy, co będzie jak Tacie skończą się "wakacje pod gruszą"; mam nadzieję, że do tego czasu ktoś wygra :-/

 i wygłupy w basenie

 a niektórzy zamiast kąpania wolą coś do zajarania... wiadomo,  co złe to nie po mamie ;-)
 


2 komentarze:

  1. Witam, zajrzałam na Pani bloga, ponieważ udostępniła Pani link na profilu Kupiliśmy Stary Dom. Rzuciłam okiem z ciekawośći i jestem pod wrażeniem. Fajne zdjęcia, świetny domek i wrażenie mam, że rodzina też udana. Życzę powodzenia i jeśli mogę - będę zaglądać i śledzić postępy. A na kreta jedna rada - pokochać...

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuje za miłe słowa:) co do kreta...chyba nie mam wyjścia :-/ a co do zaglądania...zapraszam serdecznie:) a w przyszłości i "na pokoje" :)

    OdpowiedzUsuń