poniedziałek, 9 grudnia 2013
i jaki sens...
jest w odśnieżaniu, skoro zaraz potem śniegu znowu nawiewa...a nad ranem odwilż przychodzi...i z wyjazdu nic nie wychodzi :-/ zatem zasypani bez dostępu do cywilizacji ciąg dalszy...
Tyle dobrze, ze chociaż wczoraj Krzyśkowi udalo sie przebić zaraz po odśnieżeniu i dostarczył niezbędne części naszemu "prywatnemu" mechanikowi :) zatem jest nadzieja, że Vitara niebawem będzie na chodzie i już nie straszne będa nam te śniegi....
Jeszcze tylk nabyć nowe opony do Pontiaka i spędzimy Świeta w większym gronie :) ale zeby je nabyć..trzeba do miasta dojechać... ech...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz