wtorek, 19 marca 2013

przedwiośnie...

W zeszłym roku nawrót zimy tez był malym zaskoczeniem, można powiedzieć..spadł mały snieżek i tyle..ale to co sie  teraz dzieje to totalne zaskoczenie... przez calą zimę bylo jako tako..ani razu nas nie zasypalo tak żebysmy od świata byli odcięci...aż do teraz..tzn w niedzielę (chyba z okazji ur.Gabi ;-) ) jak spadł snieg i zawiało...to 3 dni bez mozliwości wyjazdu  :-/ słabe to, jak sobie się uświadomi, że pomoc żadna nie dojedzie.. no chyba że helikopterem;-)

i jak na razie nic się nie zmienia... za dwa dni wiosna...taaa.. chyba tylko w kalendarzu:-/ i jak zawsze pogodzona z porami roku byłam, że jak zima to zimno itp... tak teraz mam totalnie dość :-/

Za to w domu duże zmiany; kuchnia cała wytynkowana i to GLINĄ :) po cięzkich próbach dzięki Uli R. Krzysiek poznał recepturę, która od scian nie odpada.. no i trzyma się mocno :) teraz etap kladzenia podlogi..jak na razie w kuchni czyli najtrudniejszym pomieszczeniu z racji wyspy, tysiąca rur poukladanych na podlodze no i wejścia do piwnicy... ale Krzysiek jest dzileny..tylko coraz bardziej siwy :-/




a zdjęć z podworka nie wyśle, bo zapewne jest tak samo jak w całym kraju czyli biało :P


no może tylko jedną fotkę wkleję przedstawiającą całokształt :)