i jak na razie nic się nie zmienia... za dwa dni wiosna...taaa.. chyba tylko w kalendarzu:-/ i jak zawsze pogodzona z porami roku byłam, że jak zima to zimno itp... tak teraz mam totalnie dość :-/
Za to w domu duże zmiany; kuchnia cała wytynkowana i to GLINĄ :) po cięzkich próbach dzięki Uli R. Krzysiek poznał recepturę, która od scian nie odpada.. no i trzyma się mocno :) teraz etap kladzenia podlogi..jak na razie w kuchni czyli najtrudniejszym pomieszczeniu z racji wyspy, tysiąca rur poukladanych na podlodze no i wejścia do piwnicy... ale Krzysiek jest dzileny..tylko coraz bardziej siwy :-/
a zdjęć z podworka nie wyśle, bo zapewne jest tak samo jak w całym kraju czyli biało :P
no może tylko jedną fotkę wkleję przedstawiającą całokształt :)